Horror z happy endem

2008-11-06 9:40

Papa Radwański nie wytrzymał nerwowo.

Urszula Radwańska (17 l.) w niesamowitych okolicznościach awansowała do drugiej rundy challengera w Krakowie (pula nagród 100 tysięcy dolarów). Polka w dramatycznym, ponad 3-godzinnym spotkaniu pokonała reprezentantkę Bośni Mervanę Jugić-Salkić 6:7 (5-7), 6:4, 7:5, mimo że w trzecim secie przegrywała już 1:5. Ula obroniła 4 piłki meczowe i mogła się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa (wartego 1488 dolarów).
Nerwów nie był w stanie powstrzymać Robert Radwański (46 l.), który pod koniec spotkania opuścił halę.

– Takie mecze są dla trenera najtrudniejsze i mogą powodować choroby psychiczne, wymagające leczenia w zamknięciu – komentuje na gorąco „polski papa Williams”. – Najważniejsze, że Ula potrafiła wyjść z trudnej sytuacji. Udowodniła, że ma stalowe nerwy i nie ma dla niej przegranych spotkań.

Najnowsze