– Pozew został złożony, czekamy na termin rozprawy – przekazuje „Super Expressowi” Artur Bochenek, szef WSG. – Uważamy, że umowę, jak każdą, można było zerwać, ale nam z tego tytułu należała się w myśl zapisów określona rekompensata – podkreśla Bochenek. Druga strona kontratakuje i… też złożyła pozew. Pozwanym jest WSG. – Pozew dotyczy potwierdzenia przez sąd faktu braku związania umową z WSG, co najmniej od końca maja 2019 r., i pełnej skuteczności dokonanego przez Igę Świątek wypowiedzenia umowy z WSG z przyczyn leżących po stronie WSG. W tym m. in. z powodu nierzetelności WSG w rozliczeniach finansowych i obciążania Igi kosztami niezwiązanymi z jej szkoleniem i sprzecznymi z umową – powiedział „Super Expressowi” mec. Jarosław Chałas, reprezentujący tenisistkę. Przedstawiciel zawodniczki zapowiedział też, że będzie w sądzie podnosił kwestię nieważności umowy ze względu na obecność w niej niedozwolonych klauzul.
Tata Igi Świątek w bardzo szczerym wywiadzie. Czy jego córka będzie musiała wyjechać z Polski?!
Obóz Igi nie twierdzi, że WSG nie powinna otrzymać zadośćuczynienia, ale na pewno nie w wysokości zaproponowanej w dotychczasowym toku rozmów.
– Od samego początku rodzina Świątek gotowa była zwrócić faktycznie poniesione przez WSG koszty na rozwój Igi, z wyłączeniem jednak kosztów, które nie miały żadnego związku z jej rozwojem sportowym , a którymi WSG Igę bezpodstawnie obciążała – wyjaśnia „SE” mec. Chałas. – Na początku wcześniejszych negocjacji zostały przez strony uzgodnione bezsporne koszty, które nie są kwestionowane i których zwrot Iga Świątek deklarowała od początku negocjacji. WSG już dawno mogła je otrzymać, jednak zażądała zdecydowanie wyższych kwot, które nie mają żadnego związku z rozwojem Igi i odmówiła przedstawienia dokumentów, które potwierdzałyby ich zasadność – dodaje prawnik Igi.
Szef WSG przekazał nam, że pismo z pozwem zostało wysłane do sądu kilka miesięcy temu i że pozwaną formalnie jest Iga Świątek.
– Mówię to z ubolewaniem i żalem, ale taka niestety musi być konstrukcja prawna pozwu, albowiem Iga, której przecież gorąco kibicuję, zawsze dobrze jej życzyłem oraz byłem i jestem gotów ją wspierać, jest już osobą pełnoletnią i odpowiada za dysponowanie majątkiem – przyznaje Bochenek. – Jeszcze raz podkreślam, że wolelibyśmy to załatwić polubownie, ostatnio wysłaliśmy jeszcze raz do Igi i jej taty zaproszenie do pozasądowego rozwiązania sporu.
Odkryliśmy tajemnicę imienia Igi Świątek. Nieznany fakt wyszedł na jaw
– Po sukcesie Igi Świątek w turnieju Roland Garros, WSG faktycznie wystosowało „ostateczną propozycję przeprowadzenia rozmów ugodowych”, choć to WSG w marcu tego roku zerwało dotychczasowe rozmowy ugodowe – komentuje mec. Chałas. – Iga Świątek bierze oczywiście pod uwagę podjęcie rozmów. Miejsce i termin zostały już zaproponowane.
Ta dziewczynka podbiła świat. Zobacz UNIKATOWE ZDJĘCIA Igi Świątek z dzieciństwa
O jaką sumę toczy się spór? Bochenek nie chce mówić o kwotach, ale przyznaje, że utrzymanie tenisistki na tym poziomie to wydatek od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. WSG miała pod opieką Igę Świątek ponad trzy lata. Łatwo policzyć, że w grę może wchodzić kwota dochodząca do miliona złotych. Jak podkreślał kilkakrotnie w rozmowie z nami, z otrzymanych pieniędzy byłaby także finansowana dalsza działalność polegająca na wspieraniu kolejnych tenisowych talentów, bo taki model działania przyjęła WSG.
Wiadomo, na co Iga Świątek chce wydać KASĘ z Roland Garros! Ma EKSKLUZYWNE MARZENIE
W obecnej sytuacji finansowej zawodniczki milion złotych nie jest to już może gigantyczna suma, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w razie braku polubownego rozwiązania jej obóz nie obawia się procesu i sprawa faktycznie może skończyć się na sali sądowej.
Przypomnijmy, że Iga Świątek przez całą zawodową karierę zarobiła 11,5 mln zł, a strzałem w finansową dziesiątkę był oczywiście niedawny triumf na Roland Garros, z którego wyjechała bogatsza o 7,5 mln zł.
Iga Świątek wróciła do Polski tajemniczym lotem. Zdradzamy szczegóły [ZDJĘCIA PAPARAZZI]