W drodze z Paryża do Warszawy Świątek i jej team mieli międzylądowanie w Salzburgu, gdzie ma siedzibę koncern Red Bull, sponsorujący Polkę. Odwiedzili słynny Hangar 7 – miejsce, w którym znajduje się między innymi kolekcja historycznych samolotów i siedziba grupy lotniczej The Flying Bulls. Najlepsza tenisistka French Open miała sesję fotograficzną i występ telewizyjny. Austriacka firma znana jest z organizowania słynnych zawodów w akrobacji lotniczej. Na szczęście, już bez żadnych akrobacji, Świątek wylądowała po kilku godzinach na Okęciu i mogła pojechać do domu w Raszynie. Co ciekawe, samolot wiozący naszą młodą gwiazdę nosił oznaczenie „Iga1”. Na Okęciu nie było tłumów i fanfar, to był kameralny przylot. Iga dostała kosz kwiatów, paradowała w maseczce na twarzy, tak jak nakazują przepisy. Po zapakowaniu się do dużego terenowego auta odjechała do domu, wieziona przez tatę Tomasza.
Wiadomo, na co Iga Świątek chce wydać KASĘ z Roland Garros! Ma EKSKLUZYWNE MARZENIE
Na razie Iga ma spokój z tenisem, sezon się dla niej skończył. W środę spotka się z mediami na specjalnej konferencji prasowej. A wkrótce czekają przygotowania do nowego sezonu i gry w styczniowym Australian Open.
Chodził z Igą Świątek na kolacje. Znamy szczegóły tych wyjątkowych spotkań [WIDEO]