Iga Świątek ma za sobą trudne miesiące, a przed nią bardzo ważny moment sezonu. Wiceliderka rankingu WTA czeka już 11 miesięcy na kolejne turniejowe zwycięstwo, a ostatni triumf odniosła w paryskim Roland Garros, w którym wkrótce bronić będzie tytułu. Ostatnio nasza mistrzyni często w trakcie meczów gubi koncentrację. Eksperci i kibice zwracali też uwagę na spadek pewności siebie. Dlatego znów mocno krytykowana jest Daria Abramowicz, psycholog tenisistki.
Iga Świątek o współpracy z Darią Abramowicz. Zdecydowany komentarz
Jak Iga Świątek ocenia ostatnie efekty współpracy z Darią Abramowicz? I czy nie ma wrażenia, że format tej współpracy się wyczerpał? Tenisistka w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl postawiła sprawę jasno.
Iga Świątek przerwie sezon i nie zagra w Wimbledonie?! Polka zajęła jasne stanowisko
- Daria jest dla mnie ciągłym wsparciem, osobą, której ufam. Ufam zresztą całemu zespołowi i chcę, aby ludzie wokół to wiedzieli. To jest mój zespół, to ja decyduję, kto w nim jest. Nagonka, jaka ostatnio pojawia się w mediach, nie daje swobodnej przestrzeni na spokojną pracę. Wręcz przeciwnie - stwarza dodatkową, niepotrzebną presję - powiedziała Iga Świątek. - Zdaję sobie sprawę z tego, że trudno jest zrozumieć aspekt mentalny, w którym nie da się oceniać zmiennych za pomocą statystyk i liczb. Szczególnie w czasie, kiedy nie osiągam w pełni zadowalających wyników na korcie. Poza tym nie jestem osobą, która chce o wszystkim mówić. Praca, którą wykonuję w zakresie mentalnym, powinna być oddzielona od tego, co dzieje się w mediach. Wydaję mi się, że to wszystko złożyło się na fakt, że ludzie nie do końca rozumieją, co się dzieje wewnątrz sztabu, jak to działa, jak pracujemy i wymyślają nieprawdziwe teorie. A my naprawdę stanowimy zespół.
Iga Świątek odniosła się też do opinii, że ostatnio sprawiała wrażenie wypalonej mentalnie. Tenisistka uważa, że te oceny są bardzo krzywdzące. Wyjaśniła też, dlaczego wciąż zamierza współpracować z Darią Abramowicz.
- Mówiłam wielokrotnie, że miałam kilka doświadczeń pracy psychologicznej i żadne mnie nie przekonało. Ja nie jestem osobą, która dobrze czuje się w kontakcie online raz w tygodniu. Dla niektórych taka forma jest w porządku, ale nie dla mnie. Mam inne potrzeby i oczekiwania, dlatego tak buduję zespół. Bez pracy z psychologiem i innymi członkami zespołu nie byłoby mnie w tym miejscu. Warto o tym pamiętać. To pół roku, kiedy gram w półfinałach, a nie finałach, nie może tego przekreślić - podkreśliła Iga Świątek. - Doceniam wiedzę osób, które mam przy sobie, ich doświadczenie, ale przede wszystkim wsparcie, bo tenis to osamotniający sport. Było już wiele wzlotów i upadków w mojej historii. Maciek czy Daria, ale również Tomek są tymi osobami, które były praktycznie przy wszystkich. Jeśli ktoś stwierdza brak efektów danej współpracy dlatego, że w którymś meczu nie byłam dostatecznie skoncentrowana, to bardzo błądzi. Powinien spojrzeć na sytuację w znacznie szerszej perspektywie. I zastanowić się, czy na pewno wie wszystko, co powinien wiedzieć, aby formułować tak kategoryczne oceny.