Woźniacka zamieszka w Warszawie

i

Autor: East News

Kulisy rozstania Woźniackiej i McIlroya. Nie miał odwagi powiedzieć jej tego w twarz

2014-05-30 4:20

Ona bogata, on - jeszcze bardziej, ona - piękna, on - mniej. Przez ponad dwa lata byli najsłynniejszą sportową parą na świecie. Ich rozstanie było tym bardziej szokujące, że rozesłano już zaproszenia na ślub w listopadzie w Rockefeller Center w Nowym Jorku.

A nic nie zapowiadało rozejścia się byłej najlepszej tenisistki świata Karoliny Woźniackiej (24 l.) i byłego najlepszego golfisty świata Rory'ego McIllroya (25 l.). Rano widzieli się w Monte Carlo, były pocałunki. Wieczorem nastąpiło zerwanie, przez telefon.

Zobacz: Karolina Woźniacka: Wiem, że nigdy nie będę sama

- Nie chcę mówić o swoim życiu osobistym. Mam nadzieję, że to rozumiecie. Jedyna rzecz, którą chcę przekazać, to podziękowania za wsparcie i słodkie wiadomości. To naprawdę miłe - powiedziała Woźniacka po przegranym meczu w I rundzie French Open z Belgijką Wickmayer.

Karo (jak ją nazywa tata i trener Piotr Woźniacki) trzyma klasę. Nie można tego powiedzieć o jej byłym partnerze. Okazał się burakiem nie tylko z wyglądu, nie miał odwagi porozmawiać o rozstaniu twarzą w twarz, rano następnego dnia po decydującej rozmowie był już komunikat prasowy jego agentów, nieuzgodniony przez obie strony, co jest regułą w takich przypadkach.

Znam rodzinę Woźniackich od wielu lat, wiele razy spotykaliśmy się prywatnie. Wiem, że to McIllroy naciskał na ślub. Co więc się stało, że zerwał zaręczyny? (nie tak romantyczne jak to opisują światowe media - na jachcie krążącym po zatoce w Sydney, ale... to temat na oddzielny film)

Podobno jak Rory zobaczył wydrukowane zaproszenia na ślub, przestraszył się obowiązków z tym związanych. To oficjalna wersja. Jaka jest prawdziwa?

Zobacz także: "Przygaszona Woźniacka. McIlroy to burak"

Przy takiej megagwieździe, jak McIllroy kręci się wielu doradców. Tu skasują 10 procent od wygranej, tam 20 proc. od reklamowego kontraktu, tu działkę - od startowego (1-1,5 miliona dolarów od turnieju). Ważne, żeby tylko gwiazdor wygrywał. A Rory przegrywał, podobnie jak Karolina. Dlatego że się kochali? Niemożliwe.

Zaraz po rozstaniu z Karoliną Irlandczyk wygrał pierwszy od wielu miesięcy turniej w Surrey (Anglia), Karolina - przegrała z Wickmayer. Może więc sportowo to zerwanie wyjdzie McIllroyowi na dobre. Ale życiowo - nie. Jestem pewien.

Gdy bogaty sławny sportowiec (biznesmen, aktor) wiąże się z kobietą, powstaje pytanie: czy to miłość, czy kasa? Tu kasa odpada, bo oboje są bajecznie bogaci. Wspólne inwestycje? Tylko Lamborghini, które zresztą sprzedali, bo nie mieli czasu nim jeździć.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze