Tegoroczny Laver Cup niespodziewanie stał się prawdopodobnie najważniejszym tenisowym turniejem tego roku. To właśnie w nim Roger Federer zakończył karierę i po raz ostatni pojawił się na korcie. Sceny z jego pożegnania obiegły cały świat, ale nie mogło być inaczej. W końcu buty na kołku zawiesił wybitny tenisista i prawdziwa legenda dyscypliny, a stało się to w otoczeniu największych gwiazd. Puchar Lavera to impreza, w której gracze z Europy rywalizują z Resztą Świata i w tym roku w Londynie pojawiła się cała tenisowa śmietanka. Federer dzielił szatnię z m.in. "Wielką Czwórką" - Rafaelem Nadalem, Novakiem Djokoviciem i Andym Murrayem. Prestiżowa impreza zyskała olbrzymi rozgłos, choć była to dopiero piąta edycja. Dynamiczny format sprawia, że kibice chętnie śledzą te zmagania, co nie umknęło tenisowym ekspertom, którzy od razu pomyśleli o rewolucji w rozgrywkach kobiet.
Przed Igą Świątek wielkie wyzwanie? Ekspertka nie ma wątpliwości
Obserwatorzy Laver Cup zaczęli myśleć o podobnym turnieju w ramach rozgrywek WTA. Obecnie tenisistki nie mają imprezy na kształt Pucharu Lavera, co może się zmienić w przyszłości. Eksperci obecni w Londynie wpadli nawet na pomysł nazwy - Navratilova Cup. Legendarna zawodniczka byłaby idealną patronką, gdyż doskonale łączy Europę z Resztą Świata. Urodziła się w Czechach, a reprezentowała Stany Zjednoczone. Jednak równie ważne byłyby grające tenisistki, wśród których największa rola miałaby przypaść Idze Świątek. W końcu to ona jest zdecydowaną liderką rankingu WTA i najlepszą rakietą świata.
Mężczyzna podpalił się podczas Laver Cup! Przerażające sceny na środku kortu, mrozi krew w żyłach
Roger Federer pożegnał się z kibicami podczas Laver Cup:
- Kobiecy Laver Cup mógłby być bardzo ciekawy. Nie wiem tylko, jak damski tenis poradziłby sobie z tym na polu organizacyjnym i jakie byłoby zainteresowanie ze strony kibiców. Jeśli miałaby to pociągnąć Iga Świątek - jako pierwsza rakieta świata - to byłoby to dla niej największe wyzwanie w karierze. Sprawić, by kobiecy tenis wszedł na ten sam poziom co męski, przebić szklany sufit - powiedziała Sport.pl Federica Cocchi z "La Gazzetta dello Sport".