Agnieszka Radwańska przez lata należała do światowej czołówki i toczyła pamiętne boje z najlepszymi tenisistkami świata. Do dziś wspomina się jej występ w finale Wimbledonu czy zwycięstwo w WTA Finals 2015. W karierze "Isi" nie brakowało jednak równie bolesnych upadków, a jeden z nich miał miejsce podczas fatalnego Rolanda Garrosa 2015. W paryskim szlemie rozstawiona krakowianka odpadła już w pierwszej rundzie po sensacyjnej porażce z Anniką Beck (2:6, 6:3, 1:6). Mimo to, jej występ i tak odbił się szerokim echem w świecie tenisa, a wszystko za sprawą... niecodziennej kreacji. Ta powróciła w odświeżonej wersji podczas późniejszego turnieju w Kanadzie i to właśnie ten fakt postanowili wykorzystać Rosjanie.
Kuriozalny atak Rosjan na Radwańską
Rosyjski portal "Championat" przypomniał historię sukienek Radwańskiej z 2015 roku. Wszystko zaczęło się od wspomnianej sukienki z Rolanda Garrosa. Biało-srebrny strój z falbanami nazwano "sukienką dyskotekową". W związku z zeszłotygodniowym turniejem w Montrealu nawiązano też do kanadyjskich zmagań, gdzie Radwańska doszła w 2015 r. do ćwierćfinału. Osiągnęła to w równie specyficznej sukience.
"To jest horror!", "Sukienka jest obrzydliwa. Ten kolor nikomu nie pasuje", "Czy ona przyszła na dyskotekę lat 80.?", "Przecież ta sukienka przypomina papier do pakowania" - przypomnieli komentarze kibiców rosyjscy dziennikarze. Sama Radwańska już wtedy bagatelizowała głosy krytyki i odpowiadała na nie z dystansem. "Najlepsza część mojej sukienki? Nie muszę jej zmieniać, żeby iść prosto na dyskotekę" - pisała osiem lat temu. Aż trudno uwierzyć, że temat ten ponownie został poruszony, jednak Rosjanom najwyraźniej mocno zapadł w pamięć.