Iga Świątek pod ostrzałem kibiców po meczu z Keys
Iga Świątek wciąż musi poczekać na pierwszy finał Australian Open w karierze. Tym razem było naprawdę blisko, bo do półfinału wiceliderka rankingu WTA straciła jedynie 14 gemów, a w starciu z Madison Keys wygrała pierwszego seta 7:5. Później przyszło jednak załamanie jej formy i Amerykanka zaskakująco łatwo wyrównała w drugim secie, demolując Polkę 6:1. Przed decydującą partią obie zawodniczki postanowiły skorzystać z regulaminowej przerwy, ale to Keys pierwsza wróciła na kort i czekała na Świątek. Ta wróciła po ok. 5 minutach i sędzia spotkania zarządził koniec przerwy, Amerykanka była gotowa do serwisu, ale Polka potrzebowała jeszcze kilku sekund. Jej brak gotowości w wyznaczonym czasie rozwścieczył wielu kibiców, którzy dziwili się, że sędzia Nico Helwerth nie ukarał 23-latki ostrzeżeniem.
Iga Świątek nie zagra w finale Australian Open! Miała piłkę meczową, ale przegrała z Madison Keys!
"Brudne zagrywki Igi Świątek przeciwko Madison Keys. Dlaczego sędzia nie ukarał jej za opóźnianie gry?", "Zasady to zasady, chyba że jesteś Igą Świątek", "Brudne zagrywki Świątek wróciły. Przegrała seta 6:1 i każe serwującej Keys na siebie czekać. Keys widocznie nie była zadowolona" - czytamy we wpisach na portalu X, które odnosiły się do nagrania z całego zajścia i szybko zyskały poklask.
W całej sytuacji najbardziej frustrujący mógł być moment, w którym sędzia ogłosił koniec przerwy, Keys była gotowa do serwisu, a odwrócona do niej Świątek wykonywała jeszcze swoje tradycyjne ćwiczenie returnowe, po czym stanęła na linii i podniosła ręce, sugerując brak gotowości, dzięki czemu zyskała kilka sekund przed wznowieniem gry.
"Tak zachowywała się Świątek po tym, jak sędzia ogłosił koniec przerwy, a Madison Keys była gotowa do serwisu. Zrozumiałe, że Madison nie była zachwycona. Czy kiedykolwiek była bardziej niesportowo zachowująca się zawodniczka od Igi Świątek?" - brzmi jeden z najpopularniejszych wpisów na portalu X, który wyświetlono ponad 100 tysięcy razy w ciągu dwóch godzin. W komentarzach większość kibiców zgadza się z tym, że polska tenisistka powinna otrzymać ostrzeżenie za tę postawę.
Ostatecznie cała sytuacja nie wybiła z rytmu Keys, a trzeci set półfinału stał na znakomitym poziomie. Amerykanka obroniła w nim piłkę meczową przy stanie 6:5 dla Świątek i odwróciła losy meczu, wygrywając 10-8 w super tie-breaku. Dzięki temu zagra w swoim drugim wielkoszlemowym finale po US Open 2017. Już w sobotę (25 stycznia) jej rywalką będzie Aryna Sabalenka.