Czwartkowa czasówka w Katowicach (wygrał ją Włoch Mattia Cattaneo) nie wyjaśniła niczego! Wręcz przeciwnie; na 167-kilometrową trasę z Zabrza do Krakowa z identycznym czasem ruszą Matej Mohoric (Bahrain-Victorious) oraz Portugalczyk Joao Almeida (UAE Team Emirates), który na malowniczej trasie w stolicy Górnego Śląska (wiodącej m.in. brukami Nikiszowca) odrobił dwunastosekundową stratę do Słoweńca. Obaj mają teraz ten sam czas!
W żółtej koszulce w piątek pojedzie Mohoric (decydują o tym ułamki sekund), ale na „etap przyjaźni” liczyć nie może. Do zgarnięcia jest przecież nie tylko dziesięciosekundowa bonifikata dla triumfatora etapu, ale i trzysekundowa dla zwycięzcy lotnej premii w Wilamowicach!
A gdzie dwóch się bije, tam czasem korzysta trzeci. Nie można więc skreślać Michała Kwiatkowskiego – ósmego w Katowicach, tracącego do współliderów czternaście sekund. Może to właśnie on skutecznie zaatakuje zza ich pleców? Miejsce w trójce stracił natomiast w czwartek Rafał Majka. Na trasie 6. etapu zajął dopiero 40. miejsce, w klasyfikacji generalnej spadając na ósmą pozycję.
Warto dodać, że dwa lata temu na podium w Krakowie – co ilustruje zdjęcie powyżej - stała ta sama trójka, która lideruje obecnie. Wtedy wygrał Almeida, wyprzedzając Mohorica o 20, a Kwiatkowskiego – o 27 sekund.
Listen on Spreaker.