Kilka minut po dojechaniu kolarzy do mety miała się odbyć ceremonia udekorowania najlepszych zawodników niemal 200-kilometrowego etapu, którego start miał miejsce na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a meta pod katowickim Spodkiem. Niestety - wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Raptem kilka metrów przed linią mety doszło do straszliwego wypadku z udziałem dwójki Holendrów. Jakobsen wpadł w barierki z takim impetem, że staranował nie tylko reklamy, ale także i ogrodzenie oddzielające trasę wyścigu od reszty miejsc.
Tour de Pologne: PRZERAŻAJĄCE informacje o stanie zdrowia Jakobsena
Dosłownie kilka chwil po tym dramatycznym wydarzeniu rozbrzmiały sygnały karetki pogotowia, która jak najszybciej pojechała na miejsce ratować poszkodowanego kolarza. Organizatorzy nie mieli wyjścia - ceremonia udekorowania najlepszych kolarzy została odwołana. A zwłaszcza, że teoretycznie zwyciężył Groenewegen, jednak wydaje się, że triumf ten Holendrowi zostanie odebrany. Na podstawie zapisów wideo trudno bowiem uwierzyć, że nie zepchnął on swojego rodaka w barierki celowo...