W ostatnich dniach świat kolarski nie może mówić o spokoju. Raptem 5 sierpnia doszło bowiem do wypadku na trasie pierwszego etapu Tour de Pologne, w którym ogromnych obrażeń doznał Fabio Jakobsen. Holender został natychmiastowo przetransportowany do szpitala, gdzie rozpoczął walkę o życie. Na szczęście wyszedł z niej zwycięsko i mógł się uśmiechnąć, gdyż w kolejnym tygodniu lekarze dali mu już zielone światło na powrót do ojczyzny i dalsze kontynuowanie leczenia w tamtym miejscu.
Niestety - w sobotę znów zrobiło się o kolarstwie głośno z powodów dalece wykraczających poza emocje sportowe. W trakcie Giro di Lombardia doszło bowiem do wypadku z udziałem znakomitego belgijskiego kolarza Remco Evenepoela. 20-latek całkowicie stracił panowanie nad rowerem, zahaczył o boczną część mostu i runął z wiaduktu. Do poszkodowanego od razu przystąpiłby służby ratunkowe wiedząc, że będa miały pełne ręce roboty celem doprowadzenia nieszczęśnika do odpowiedniej kondycji.
Zdjęcia i cała sytuacja z pewnością budzą ciarki grozy. Na szczęście dużo lepsze są doniesienia, które płyną ze szpitala w Como, gdzie Evenepoel został przetransportowany. 20-latek był w stanie rozmawiać z medykami, wykazywał się pełną świadomością. Zakres urazów, które spowodował wypadek, określą badania, którym zawodnik zostanie rychle poddany.