To juz piąty "łomot", jaki drużyna z Arizony oberwała pod rząd. Marcin Gortat spędzil na boisku 31 minut, zdobyl 14 punktów, miał 15 zbiórek i 1 blok. Kłopot mial tylko z zatrzymaniem Carlosa Boozera, który raz po raz punktował dla gospodarzy. Poza Polakiem walkę z Bykami podjął jeszcze Steve Nash, reszta...szkoda gadać.
Marcin wyrasta do roli lidera zespołu, który jednak gra w tym sezonie beznadziejnie. W takie formie Suns nie moga nawet marzyć o awansie do play-off-u. No, ale Gortat walczy. Może kupią go lepsi?