Już debiutancki występ Jeremy’ego w barwach Spurs w NBA pod koniec października 2022 r. był historyczny: 19-letni Sochan stał się najmłodszym koszykarzem tego klubu, który w pierwszym roku występów znalazł się w wyjściowym składzie na otwarcie sezonu. Kiedy reprezentanta Polski powoływano oficjalnie na mecz młodych nadziei, miał za sobą 44 spotkania ze średnimi 10,1 pkt, 4,9 zbiórek i 2,5 asyst.
Trener kazał Sochanowi rzucać jedną ręką. I to działa! Gigantyczna poprawa Polaka
Był pierwszym debiutantem w San Antonio od czasów słynnego Tima Duncana – pięciokrotnego mistrza NBA ze Spurs – zaliczającym co najmniej 10 pkt w każdym meczu. Sochan notował też wówczas na koncie 41 występów w pierwszej piątce, a tyle w klubie z Teksasu miał po raz ostatni inny gigant, francuski rozgrywający Tony Parker w sezonie 2001/2002. Kiedy nasz człowiek w NBA zaliczył 30 pkt w styczniowym meczu z Phoenix, okazało się, że nikt równie młody nigdy nie dokonał tego w San Antonio Spurs. Polak pobił osiągnięcie samego Parkera! W 50-letniej historii drużyny tylko pięciu debiutujących zawodników zdobyło kiedykolwiek tyle punktów w meczu. W tym gronie był m.in. legendarny „Admirał” David Robinson, jeden z najbardziej wszechstronnych podkoszowych w historii, członek osławionego Dream Teamu.
W meczu z Suns Sochan do 30 pkt dorzucił 8 zbiórek i 5 asyst, a podobną „linijkę” statystyczną mieli przed 20. rokiem życia tylko LeBron James, Kevin Durant, Luka Doncić i Zion Williamson – czyli najlepsi z najlepszych! Mówimy o koszykarzu, który w rozgrywkach uniwersyteckich tylko raz zagrał w pierwszej piątce i nigdy nie zdobył więcej niż 17 pkt...
Cała liga zachwyca się tym, jak uniwersalny jest Sochan, potrafiący grać na każdej pozycji, bronić przeciwko najgroźniejszym graczom przeciwnych drużyn, zdobywać efektownie punkty wsadami, walczyć o każdą piłkę i podawać partnerom, otwierając im drogę do kosza, czy dosłownie bić o swoje, kiedy trzeba poszturchać się z krewkimi weteranami NBA (jednego potrafił nawet uszczypnąć... w sutek).
Jeremy Sochan: Będę ambasadorem Polski, to dla mnie bardzo ważne
– Bez względu na to, jakie mam zadanie, dam sobie radę i umiem się do niego dopasować – tłumaczył Jeremy. – Widzę, że kiedy jestem na boisku nieco bardziej agresywny, przynosi to efekty. Nie wszystko będzie wyglądać idealnie, pojawią się wzloty i upadki, ale pozostanę skoncentrowany i postaram się robić wszystko jak najlepiej. Nie wydaje mi się, by to był ostatni raz, kiedy zaliczam 30 pkt – dodawał buńczucznie. Ale z tej pozytywnej bezczelności Jeremy jest już doskonale znany w NBA. I za nią wszyscy go kochają.
Na miniturnieju Rising Stars Sochan ma zaprezentować kolejne wcielenie swojej barwnej fryzury. Jaki będzie nowy kolor włosów Jeremy'ego? To jeszcze tajemnica.
Weteran reprezentacji Polski żegna się z kadrą. Łukasz Koszarek przeżyje wyjątkową chwilę
W artykule opublikowanym właśnie w „The Sporting News” nasz koszykarz napisał: „W tym roku zostałem wybrany do Rising Stars Challenge, co wiele dla mnie znaczy. Kiedy byłem młodszy, zawsze oglądałem Weekend Gwiazd. W Anglii musiałem wstawać bardzo wcześnie rano, by to obejrzeć. Upewniałem się, że wstanę wcześnie na konkurs wsadów, Mecz Gwiazd, a nawet mecz Wschodzących Gwiazd, więc teraz bycie tego częścią jest dla mnie czymś niesamowitym. Na Weekend Gwiazd moje włosy z pewnością będą szalone. Coś wymyślę, musicie poczekać i zobaczyć” – zapowiada Jeremy.