Andrzej Juskowiak o ostatnich transferach Lecha Poznań: Amaral jest głodny sukcesów

2018-08-02 5:00

Lech wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu, gdy w rundzie finałowej przegrał walkę o tytuł. Na duet z Portugalii: Pedro Tiba (30 l.) i Joao Amaral (27 l.) poznański klub wydał 2,5 mln euro. Ostatnio na testach medycznych pojawił się hiszpański napastnik Dioni Villalba (29 l.). Z nimi "Kolejorz" ma walczyć o najwyższe cele. Były reprezentant Polski Andrzej Juskowiak uważa, że wspomniane trio to gwarancja jakości.

"Super Express": - Jak scharakteryzuje pan pomocnika Pedro Tibę?
Andrzej Juskowiak (48 l., były napastnik reprezentacji Polski, skaut Lecha): - Od razu pokazał, że potrafi strzelać. To, że umie to robić pokazywał w poprzednim sezonie. Wprawdzie kilka goli padło z rzutów karnych, ale też znajdował się w sytuacjach. W lidze portugalskiej trudno o bramki. To bonus. Wprowadza dużo spokoju. Zawodnicy wiedzą czego się mają po nim spodziewać. Mają duże zaufanie, a tego nie zdobywa się tak łatwo, trzeba mieć umiejętności. Jak jest problem, to on potrafi go rozwiązać. W pewny i jakościowy sposób. Dużo widzi. Z Wisłą Płock pokazał jakość. Nie potrzebował okresu na aklimatyzację. Nie ma przypadku w tym, że był kapitanem Chaves. Na opaskę zasłużył nie tylko zachowaniem, ale i dobrymi występami.

- Napastnik Joao Amarala będzie gwiazdą Ekstraklasy?
- To zawodnik ofensywny. Potrafi grać na różnych pozycjach. Jako drugi napastnik, ofensywny pomocnik, skrzydłowy. Dla niego nie ma różnicy: lewa, prawa strona, on wszędzie daje sobie radę. Ma dobry start, dąży do sytuacji jeden na jednego. Cały czas chce grać do przodu. Jest głodny sukcesów, bo od niedawna gra na poziomie profesjonalnym. Takich ludzi Lech potrzebował. Determinacja, dążenie do zwycięstwa to jego atuty. To człowiek, który twardo stąpa po ziemi. Poza tym ma przebojowy styl gry. W Ekstraklasie jest mało zawodników, którzy potrafią wygrać pojedynek szybkościowy. Portugalczyk ma szybką nogę, w każdym momencie może zrobić przewagę. Jest bardzo wytrzymały i szybki.

?️? Pierwsze lekcje języka polskiego już za Pedro i @amaral24 ? Post udostępniony przez Lech Poznań - oficjalny profil (@lechpoznan1922)

- Ostatnio dołączył Hiszpan Dioni Villalba. To nowy Carlitos?
- Doni to bardziej "9", a jego rodak nie zbyt dobrze czuje się grając tyłem do bramki przeciwnika. Łączy ich spryt w polu karnym. Statystyki ma nawet lepsze niż Carlitos w Hiszpanii. Dioni jest szybki, bardzo dobry technicznie. Ciągle się pokazuje kolegom. Nie potrzebuje zbyt wielu sytuacji, aby strzelić gola.

- Lech będzie mocniejszy po tych transferach?
- Na pewno. Amaral i Tiba pokazali, że potrafią i mogą dużo dać zespołowi. Tego samego należy spodziewać się po Dionim, który ma wszystko, aby skutecznie walczyć o pierwszą jedenastkę.

@dionivillalba9 na testach medycznych w Kolejorzu ???‍♂️ Post udostępniony przez Lech Poznań - oficjalny profil (@lechpoznan1922)

- Lech wyeliminuje Szachtara Soligorsk w II rundzie eliminacji Ligi Europy?
- Bramka zdobyta na Białorusi plus wygrane w lidze powinny dać pewność drużynie. Trzeba pokazać, że można strzelić gola w pierwszych minutach meczu a nie w końcówce. Bo wtedy Lechowi będzie łatwiej wygrać i kontrolować spotkanie. Ważne, aby w żadnym, momencie 90 minut nie wypuścić kontroli nad meczem. Po to, aby później nie gonić i starać się naprawiać błędy. Jeśli Lech będzie grał do przodu, to jestem spokojny o wynik.

- Jagiellonia ma szanse w rewanżu z portugalskim Rio Ave?
- Wygrana 1:0 u siebie to dobra zaliczka. Jednak trzeba się przygotować na trudne spotkanie w Portugalii. Gdyby to było Rio Ave z ubiegłego sezonu, to już mecz w Białymstoku wyglądałby inaczej. Było tam kilku zawodników o wysokich umiejętnościach i najlepsze zespoły portugalskie niechętnie grały z tym zespołem. Bo Rio grało szybko i skutecznie. Wszyscy się ich wtedy obawiali. Po sezonie nastąpiła olbrzymia przebudowa. Widać, że nie wszystko jeszcze tam funkcjonuje, że brakuje im świeżości. Tyle że nie sprzedadzą tanio skóry. Są w stanie zagrać o niebo lepiej niż w Białymstoku.

Najnowsze