Nie brakuje opinii, że to zawodnik, który może być dużym objawieniem w naszej lidze, przede wszystkim ma być równorzędnym partnerem dla Pawła Brożka, a nawet jego zastępcą, gdy ten odejdzie do zagranicznego klubu.
Piłkarz znany pod pseudonimem Beto jest wolnym piłkarzem, za którego nie trzeba nic płacić, nic dziwnego, że w tej sytuacji "Biała Gwiazda" tak bardzo chce go pozyskać, w końcu nie musi nadwyrężać swojego budżetu.
- Jest słusznego wzrostu i często robi z tego użytek. W powietrzu ciężko go będzie zatrzymać, może się okazać najlepiej grającym głową napastnikiem w Polsce. Poza tym świetnie gra obiema nogami - reklamował Beto jego agent Hector Peralta
Napastnik jest uznawany za wielki talent w swoim kraju. Szkoda, że kontuzja, z którą zmagał się przez dłuższy czas, uniemożliwiła mu większy rozwój. Gdyby nie to, nigdy nie wiadomo czy dzisiaj nie grałby w silnym zachodnim klubie, jak jego przyjaciele z boiska - Alexandre Pato, który bryluje w składzie AC Milan oraz Jo, który był gwiazdą CSKA Moskwa.
Beto jest wychowankiem Palmeirasu, ale przez niemal całą karierę wypożyczano go do klubów grających w Serie B i C (w odpowiedniku naszej drugiej i trzeciej ligi). Na pewno nie jest to piłkarz przeciętny, gdyż dostąpił zaszczytu gry w młodzieżowych reprezentacjach Brazylii.
Beto chciałby spróbować swoich sił w Polsce, zapowiedział, że podpisze przynajmniej czteroletni kontrakt. Niestety, Wisła ma odmienne zdanie, chce z nim zawrzeć roczną umowę z opcją przedłużenia o kolejne trzy lata i to jest jedyny powód, dla którego jeszcze nie doszło do transferu.