Faworytem meczu inaugurującego piętnastą serię gier Ekstraklasy Wisła Płock - Arka Gdynia byli goście. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego świetnie rozpoczęli sezon i wciąż utrzymują się w górnej połowie ligowej stawki. W poprzedniej kolejce żółto-niebiescy zremisowali w derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk 1:1. "Nafciarze" też nieźle zaczęli rozgrywki, ale ostatnio zanotowali cztery porażki z rzędu i znaleźli się zaledwie punkt nad strefą spadkową.
Pierwsza połowa rywalizacji beniaminków rozczarowała garstkę kibiców, którzy zebrali się w piątek na stadionie przy ulicy Łukasiewicza. W zasadzie żadna z ekip nie stworzyła sobie klarownej okazji i częściej na trybunach ziewano niż klaskano. Jak można się domyślić, goli również zabrakło i nie było perspektyw, by po przerwie miało się coś zmienić.
I faktycznie, po wznowieniu gry poprawy nie zaobserwowaliśmy. Dopiero po dwudziestu minutach przyspieszyli gospodarze. Swoje szanse mieli między innymi Arkadiusz Reca czy Jose Kante. Obaj jednak nie trafiali nawet w światło bramki. Najbliżej był siedem minut przed końcowym gwizdkiem Dominik Furman. Próba pomocnika gospodarzy sprawdziła jednak tylko wytrzymałość poprzeczki. Arka nie odgryzła się w zasadzie niczym, ale to ona może być bardziej zadowolona z remisu 0:0. Gdynianie z dwudziestoma punktami na koncie zajmują szóste miejsce w tabeli polskiej ligi. Płocczanie z czterema "oczkami" mniej plasują się na dwunastej lokacie.
Wisła Płock - Arka Gdynia 0:0
Wisła: Kiełpin - Stępiński, Szymiński, Bożić, Sylwestrzak - Furman, Wlazło - Kun (60. Reca), Kriwiec (75. Iliew), Merebaszwili (89. Hemeha) - Kante
Arka: Jałocha - Zbozień, Sołdecki, Sobieraj, Warcholak - Hofbauer (60. Siemaczko), Kakoko - Błąd (67. Yussuff), Szwoch, Bożok - Abbott (75. Marciniak)
Żółte kartki: Stępiński - Sołdecki, Yussuff, Marciniak, Siemaszko, Sobieraj