Już kilka tygodni temu Ekstraklasa S.A. zaproponowała kolejną reformę rozgrywek. Władze spółki chciały utrzymania 37 kolejek i podziału na grupy mistrzowską oraz spadkową, jednocześnie rezygnując z podziału punktów po 30 seriach gier. Wtedy nieoczekiwanie zaprotestować postanowił PZPN. Piłkarska centrala w Polsce nie spojrzała przychylnie na propozycję ligowych władz i zaproponowała powiększenie ligi do 18 zespołów. W patowej sytuacji postawiono na kompromis. Na 7 czerwca zwołano spotkanie z właścicielami i prezesami klubów, którym oddano inicjatywę.
W środę doszło do mediacji. Po debacie Ekstraklasa S.A. wydała komunikat, umieszczony na jej oficjalnej stronie internetowej. Wynika z niego, że przedstawiciele klubów przychyliły się do pomysłu spółki, odrzucając tym samym projekt Polskiego Związku Piłki Nożnej. "Podtrzymano rekomendację utrzymania systemu ESA37 bez podziału punktów przez co najmniej dwa najbliższe sezony. Jednocześnie zdecydowano także, że do zakończenia sezonu 2017/18 Ekstraklasa wraz z PZPN wypracują stanowisko dotyczące systemu rozgrywek, który mógłby obowiązywać długoterminowo, od 30 czerwca 2019 roku" - czytamy w oświadczeniu.
Na tym proponowane przez spółkę i kluby zmiany się nie kończą. Złożony zostanie także wniosek o zmianę w przepisach, dotyczących gry piłkarzy spoza Unii Europejskiej. Dotychczas takich zawodników w jednej drużynie równocześnie na boisku mogło przebywać dwóch. Kluby chcą liberalizacji tego zapisu: "Jednocześnie Kluby zaapelowały o dokonanie zmian, aby w każdym meczu mistrzowskim w Rozgrywkach Ekstraklasy mogło występować równocześnie na boisku nie więcej niż trzech zawodników-cudzoziemców spoza obszaru Unii Europejskiej". Ostateczną decyzję o kształcie i zasadach rozgrywek podejmie Zarząd PZPN 16 czerwca.
