"Super Express": - Latem byłeś anonimem, ale wyskoczyłeś jak filip z konopi. Jesteś z siebie zadowolony?
Filip Starzyński: - Początek rundy był moim zdaniem słaby. Zdarzały się mecze, że nie łapałem się do pierwszej jedenastki ani nawet nie wchodziłem z ławki. Ale w końcówce spisywałem się już dobrze. Cały czas uważam, że do poprawienia są wszystkie elementy mojej gry. Muszę się jeszcze dużo uczyć.
Przeczytaj także: Robert Kubica WYPADŁ Z TRASY! Koniec Rajdu Monte Carlo dla Polaka!
- Twoją specjalnością stają się rzuty wolne. Zostajesz po treningach i dodatkowo je trenujesz?
- W tygodniu ze dwa-trzy razy zostaję po zajęciach i strzelam. Z celnością różnie bywa. Czasem cały dzień nic nie "siądzie", a innym razem wychodzi wszystko. Najważniejsze to ćwiczyć i ćwiczyć.
- Mówią na ciebie chorzowski Figo. Wzorujesz się na Portugalczyku?
- Ciągnie się to za mną od małego "łebka". Nawet nie kibicowałem Luisowi Figo, liczyłem, że to się rozmyje, ale się nie udało. Mało tego - teraz w Ruchu chłopaki wołają na mnie... Luis.
- Z czego wynikał twój słaby początek w tym sezonie?
- Po prostu byłem w słabej formie na treningach, a to przekładało się na postawę w meczach. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później zacznę lepiej grać. Nie wyobrażałem sobie, że to będzie cały czas tak wyglądało jak na początku.
- 5. miejsce po rundzie jesiennej Ruchu Chorzów to rewelacyjny wynik...
- Zważywszy na to, że byliśmy drużyną typowaną do spadku z ligi, to jesteśmy chyba sensacją Ekstraklasy. Oczywiście trochę meczów jeszcze zostało, więc nie ma się co podniecać, ale uważam, że idziemy w dobrym kierunku. Liczę, że na koniec sezonu będziemy w pierwszej ósemce.
Zobacz również: Jan Ziobro skakał a narzeczona RODZIŁA - NIESAMOWITA HISTORIA w Wiśle
- Co jest siłą Ruchu?
- Drużyna. Doświadczeni gracze, Łukasz Surma i Piotr Malinowski scalają ten zespół. Po słabym początku później to odpaliło.
- Niektórzy eksperci twierdzą, że jesteś już za dobry na Ruch. Myślisz o transferze?
- Nie uważam, by Chorzów był dla mnie za ciasny, cały czas mogę się w tym klubie rozwijać. Szczególnie przy trenerze Kocianie. A transfer? Jak przyjdzie odpowiedni moment, to pewnie gdzieś odejdę. Marzę o lidze hiszpańskiej, ale jakbym trafił gdzie indziej, to się nie obrażę (śmiech).
Filip Starzyński
Ur. 27 maja 1991 roku w Szczecinie
Wzrost: 184 cm. Waga: 70 kg
Pozycja: ofensywny pomocnik
Kluby: Wicher Przelewice, Salos Szczecin, Ruch Chorzów
W Ekstraklasie: 50 meczów, 7 goli