Zmiana podejścia do większości dziedzin to niejedyny pozytyw, który dotknął ostatnio zawodników Lecha. Po przyjściu Adama Nawałki kolejny raz w Lotto Ekstraklasie doświadczono efektu nowej miotły. Kolejorz wrócił do bardzo dobrego grania i powoli zbliża się do czołówki.
Jedna z gwiazd Lecha nie miała jednak pojęcia, kim jest nowy trener. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym", Christian Gytkjaer przyznał, że nazwisko Nawałki musiał... sprawdzić w sieci. - Szczerze, musiałem wpisać nazwisko trenera w przeglądarkę internetową. Nie za bardzo kojarzyłem, kim jest - wyznał Duńczyk.
Mimo to, doskonale pamiętał pogrom, który jego koledzy z reprezentacji wyprawili Biało-czerwonym. Duńczycy pokonali w Kopenhadze Polaków aż 4:0! - Wiem, że prowadził kadrę, ale nie jestem fanatykiem Waszej reprezentacji, żeby wiedzieć, jak grała. Pamiętam, że dostaliście od nas tęgie lanie.
Duńczyk strzelił w tym sezonie już czternaście bramek, z czego dziewięć w rozgrywkach Ekstraklasy. Do swojego dorobku dorzucił jeszcze cztery kluczowe podania. Najlepszy napastnik Lecha zdradził też, jakim trenerem jest Nawałka i co zmieniło się w życiu piłkarzy. Gytkjaer śmiał się, że jeszcze nigdy jego dzień nie był tak długi.
- Przede wszystkim bardzo dba o szczegóły. Mamy wszystko precyzyjnie zaplanowane i przygotowane. Trener Nawałka stara się niczego nie pozostawiać przypadkowi. Nie mam z tym problemu. Najważniejsze, żeby metody się sprawdzały i dawały rezultaty na boisku - tłumaczy napastnik.