- Mieliśmy wszystko w swoich rękach i piłkę meczową. To bolesne, że tego nie wykorzystaliśmy. Cóż, nasze plany i ambicje były inne, ale taka jest piłka - grobowym głosem podsumował występ "Jagi" trener Michał Probierz (42 l.).
Bekim Balaj po meczu wyglądał, jakby stracił kogoś bliskiego. Schodził z boiska ze spuszczoną głową, miał łzy w oczach. Przez jego pudło drużyna z Podlasia straciła pewne utrzymanie, kilkaset tysięcy złotych premii za wysokie miejsce w tabeli i możliwość rywalizacji z najlepszymi. Zamiast tego musi się bronić przed spadkiem.
- Nikt nie ma pretensji do Balaja. Taka pomyłka mogła się zdarzyć każdemu. Zabrakło nam szczęścia i konsekwencji w poprzednich meczach. Awans powinniśmy sobie zapewnić już dużo wcześniej - kręcił głową pomocnik Dawid Plizga (29 l.).