4 kwietnia Podbeskidzie rozbiło Jagę w Białymstoku 3:0. Kilka dni później pokonało Termalikę i wydawało się, że jest w najlepszej ósemce Ekstraklasy. Niestety, przy zielonym stoliku zdecydowano, że zagra w niej jednak Ruch Chorzów. I z rewelacyjnych Górali zeszło powietrze. Efekt jest taki, że ekipa Roberta Podolińskiego spadła na ostatnie miejsce. Po tamtym meczu w Białymstoku trener Probierz prawie pobił się z kibicami, ale to z kolei podziałało na Jagę mobilizująco i to ona będzie dziś faworytem. - rudno taki mecz, rozegrany całkiem niedawno, wyprzeć z pamięci. Tym bardziej, że ewentualna wygrana mogła wiele zmienić w naszej sytuacji, przez co dziś moglibyśmy być w zupełnie innym miejscu - wspomina teraz szkoleniowiec. Jeśli jednak wygra Podbeskidzie, w dole tabeli zrobi się wielki tłok. Na pewno nikt nogi nie odstawi.
Początek meczu Jagiellonia - Podbeskidzie o 15.30. Transmisja w Canal Plus Sport.