Po katastrofalnej rundzie jesiennej na włosku wisi posada szkoleniowca "Białej Gwiazdy" Tomasza Kulawika (43 l.). A Engel był już trenerem Wisły w 2005 roku, omal wtedy nie wprowadził jej do Ligi Mistrzów (dopiero gol Olisadebe w dogrywce przesądził o awansie Panathinaikosu).
- Jeśli będzie oferta z Krakowa, to dlaczego nie? Trener idzie tam, gdzie go chcą. W tej chwili myślę o świętach, bo chcę poświęcić trochę czasu rodzinie. A od nowego roku zacznę rozglądać się za pracą, bo chcę wrócić do trenerki. Kiedyś dostałem ofertę od szefostwa PZPN i z pracy się wywiązałem. Teraz czekam na propozycje z klubów - mówi Engel.
Były selekcjoner był pełnomocnikiem Prezydium Zarządu PZPN ds. szkolenia przez sześć lat.
- Cieszę się, że przyłożyliśmy się do wysypu młodych piłkarzy w polskiej piłce. Mam nadzieję, że mój następca będzie dalej realizował ten program. Współpracował z nami Stefan Majewski, który moim zdaniem mógłby świetnie mnie zastąpić - twierdzi Engel.