Wie, co ma zrobić, aby pomóc Legii
Pomocnik Josue docenia klasę Ivi Lopeza, który w tym sezonie strzelił w lidze osiem goli. - Nie postrzegam Ivi Lopeza jako mojego rywala - powiedział Portugalczyk na konferencji prasowej przed finałem, cytowany przez oficjalny portal Legii. - Mam z nim bardzo dobrą relację. Nie widzę w nim żadnego przeciwnika. W finale zagra Legia i Raków, nie będzie to rywalizacja między dwoma zawodnikami. Wiem co mam zrobić, aby pomóc drużynie. Tutaj chodzi o rozgrywki na poziomie zespołowym, a nie indywidualnym. To dla mnie pierwszy finał w Legii. Razem z drużyną znamy stawkę tej rywalizacji. Czuję się bardzo dobrze, jestem zmotywowany. Raków to bardzo dobra drużyna, szanujemy ich, ale zdajemy sobie sprawę z naszej siły - ocenił as warszawskiej ekipy.
Wygrywał w Portugalii i Izraelu, zwycięży w Polsce?
Portugalczyk w dorobku ma dwa zdobyte puchary. W 2016 roku zdobył z SC Braga Puchar Portugalii, w 2020 roku sięgnął z Hapoelem Beer Szewa po Puchar Izraela. Czy do kolekcji dopisze Puchar Polski z Legią Warszawa? Poza tym wciąż nie wiadomo, czy w kolejnym sezonie Josue dalej będzie piłkarzem wicelidera ekstraklasy. - Każdy z finałów w mojej karierze był inny - stwierdził Portugalczyk. - W Izraelu nie było publiczności ze względu na pandemię. Z Rakowem będzie wpierać nas olbrzymia grupa kibiców. To dodatkowy element do motywacji. Jest to tak naprawdę ciężkie do wyjaśnienia, gdy nie jesteś piłkarzem. To po prostu trzeba poczuć na własnej skórze - zaznaczył Josue, cytowany przez klubowe media stołecznego klubu.