Ówczesny piłkarz Garbarni Kraków, Peter Borovcanin wytoczył sprawę z cywilnego powództwa przeciwko Jakubowi Pyżalskiemu, byłemu właścicielowi Warty Poznań. Golkiper był lżony z trybun przez męża byłej polskiej modelki. Słowa, które padały były okropne i niemal nigdy nie padają nawet z ust zwykłych kibiców, a co dopiero działacza!
"Twoją ku*** starą też ku*** ruch****. Prosto na r*j się spuszczałem", "Tak ciągnie i liże d***, że ku*** żadna tak nie liże", "500 zł w paszczu, 300 w d***" - to tylko niektóre z wielu skandalicznych haseł, które wykrzykiwał Pyżalski pod adresem piłkarza podczas meczu barażowego o awans do wyższej ligi.
Jak informuje Głos Wielkopolski, piłkarz wystosował powództwo w tej sprawie, w której w końcu zapadł wyrok. - Dobra osobiste takie jak dobre imię, czy cześć są pod ochroną. Niewątpliwie zachowanie Jakuba Pyżalskiego naruszało dobra osobiste Petara Borovicanina i jego żony w postaci ich dobrego imienia – uzasadniała wyrok sędzia Izabela Korpik cytowana przez portal GlosWielkopolski.pl.
Pyżalski ma łącznie zapłacić 140 tysięcy na rzecz piłkarza Petera Borovcanina, jego żony oraz fundacji Feminoteka. Sąd rejonowy w Poznaniu zadecydował, że były właściciel zapłaci jemu i jego żonie po 40 tys. zł.