Razem z błyskotliwym skrzydłowym kontrakty przedłużyli również obrońca Artur Jędrzejczyk oraz pomocnicy Dominik Furman i Daniel Łukasik. Jednak, o ile o podpisy tej trójki na umowach fani "wojskowych" mogli być spokojni, o tyle wokół negocjacji Koseckiego z klubem było dużo zamieszania i strachu, że Legia straci młodą gwiazdę.
- Powiem szczerze, że ani na moment nie zwątpiłem w to, że w końcu się dogadamy - zdradza "Super Expressowi" Kuba.
- Widziałem, że Legii zależy na mnie, a Legia też widziała, że bardzo chcę dalej grać na Łazienkowskiej. Trwało to tak długo, bo razem z moim menedżerem (Cezarym Kucharskim - red.) już na początku rozmów ustaliliśmy dokładnie, czego oczekujemy od klubu i do tego twardo dążyliśmy. W stu procentach wszystko zostało zrealizowane i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.