Lech szybki jak błyskawica (video!)

2009-03-02 7:30

- Poprowadzę Lecha do mistrzostwa Polski i odejdę - mówił niedawno Semir Stilić (22 l.). Bośniak poważnie podchodzi do tej obietnicy, bo pierwszą bramkę wiosną strzelił już w drugiej minucie meczu z Bełchatowem. Później grał koncertowo i poprowadził Lecha do zwycięstwa.

Jeszcze podczas gry w rodzinnej Bośni Stilić dorobił się pseudonimu Bałkańska Błyskawica. Wczoraj w Bełchatowie pomocnik Lecha wszystko robił naprawdę błyskawicznie. Piłkarze Bełchatowa ani się bowiem obejrzeli, a już po golu Semira przegrywali 0:1.

Jeden gol to dla Bośniaka najwidoczniej za mało, bo pomocnik, rozochocony błyskawicznym trafieniem, przez cały mecz szukał okazji do kolejnych. I kiedy nadarzyła się naprawdę korzystna - po prostu ją wykorzystał.

Po wczorajszym meczu koledzy z drużyny powinni podziękować Stiliciowi. Na boisku w Bełchatowie błyszczał bowiem tylko on. Pozostali lechici najwyraźniej nie wyleczyli jeszcze ran po porażce w Pucharze UEFA z Udinese. Hernan Rengifo marnował idealne sytuacje, ale jeszcze gorzej spisywała się obrona "Kolejorza". Bełchatowianie ambitnie dążyli do wyrównania i raz po raz przedzierali się pod pole karne lechitów. A trener Smuda średnio co kilka minut wpadał przy linii w prawdziwą furię.

Lechici męczyli się w defensywie głównie za sprawą Tomasza Wróbla, na którego niesamowitą szybkość recepty nie mógł znaleźć Ivan Djurdjević. To właśnie Wróbel asystował przy kontaktowym golu dla Bełchatowa, znakomicie wrzucając piłkę na głowę Janusza Dziedzica. Kiedy wydawało się, że ambitni bełchatowianie jednak nie dadzą rady odrobić strat, znakomity strzał oddał Mariusz Ujek.

Ale to nie był koniec emocji, bo w dramatycznej końcówce gola dla Lecha strzelił Robert Lewandowski. Nie zmienia to jednak faktu, że wczorajszy mecz jeszcze raz pokazał, że naprawdę trudno wyobrazić sobie poznańską drużynę bez Stilicia.

 

Najnowsze