- Jeżeli chodzi o organizację gry w ofensywie, przygotowanie ataku, wszystko poszło do przodu. Widzę to, kiedy na spokojnie, bez emocji, analizuję nasze mecze. Problem jest jednak ciągle ten sam: defensywa - powiedział Skorża w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Przeczytaj koniecznie: Inter - Schalke. Raul chce zaskoczyć mediolańczyków
- Gdybym odszedł w tym momencie, wyglądałoby to tak, że się poddałem. Miałem już raz taką sytuację w Amice Wronki, gdy podałem się do dymisji i potem bardzo długo tego żałowałem. Zostały trzy mecze do końca rundy i odszedłem. Oficjalna wersja była taka, że chcę się skupić na pracy w reprezentacji. W tej chwili nie zamierzam się poddawać - dodał szkoleniowiec Legii.
Patrz też: Kibol Legii "Staruch": Nie byłem w stanie się powstrzymać
- Tym bardziej, że gdy patrzę na to wszystko trenerskim okiem, widzę, że zespół idzie do przodu. Z Ruchem straciliśmy głowę, brakuje nam odpalenia lontu. Wcale tak dużo tej drużynie nie trzeba - zakończył były trener Amiki Wronki.
Legia Warszawa. Maciej Skorża: Wcale tak dużo tej drużynie nie trzeba - SONDA
2011-04-05
14:07
Maciej Skorża (39 l.) mimo fatalnych wyników wszystkimi siłami trzyma się posady w Legii Warszawa. Szkoleniowiec "Wojskowych" nadal nie widzi większych mankamentów w grze sowich podopiecznych i sądzi jedynie, że to kwestia słabej defensywy.
