- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Byliśmy po dwóch przegranych w lidze i odpadnięciu z Ligi Mistrzów ze Steauą. Cracovia nieźle grała w piłkę, ale to my strzeliliśmy gola, a po przerwie powinniśmy dołożyć kolejne. Przed meczem trener uczulał nas na koncentrację w pierwszych minutach, bo ostatnio nie było to naszą mocną stroną i wiele nas kosztowało, ale tym razem obyło się bez błędów - podsumował strzelec zwycięskiego gola.
Choć faworytem starcia była podrażniona odpadnięciem z Champions League i brakiem wygranych w lidze Legia, to gospodarze nie przestraszyli się mistrzów Polski i próbowali znaleźć sposób na Wojciecha Skabę (29 l.). Najbliższy zdobycia gola był Saidi Ntibazonkiza (26 l.), ale bramkarz gości w kapitalnym stylu wybił piłkę na róg. - Długo przyszło mi czekać na mecz w Ekstraklasie i cieszę się, że nie zawiodłem, choć szkoda, że o występie zdecydowała kontuzja Dusana Kuciaka - komentował golkiper "wojskowych".
W ekipie Legii pojawili się ci, którzy rewanż ze Steauą oglądali z trybun - Helio Pinto (29 l.) i Wladimer Dwaliszwili (27 l.). Portugalczyk zagrał od 77. minuty i wreszcie pokazał kilka zagrań znamionujących klasę, a Gruzin, który był na boisku przez 90 minut, po niemrawym początku trochę się rozruszał i trzy razy niecelnie strzelał głową. To i tak dużo, zważywszy, że koledzy praktycznie nie podawali mu piłki.
Ekstraklasa 6. kolejka
Cracovia - Legia 0:1,
Lechia - Górnik 1:1,
Piast - Śląsk 1:1,
Pogoń - Wisła 0:0,
Ruch - Zagłębie 0:2,
Widzew - Jagiellonia 1:1,
Lech - Zawisza 3:2
Podbeskidzie - Korona (mecz dziś o 18.00, transmisja w Canal+ Family)