Rozgrywający z Izraela doznał kontuzji stopy pod koniec września w meczu z Ruchem Chorzów. Co okazało się fatalnym wydarzeniem dla Wisły, która straciła znaczną część swego boiskowego potencjału. Leczenie urazu ślimaczyło się i Meliksona zaczęto nawet podejrzewać, że nie zależy mu na szybkim powrocie do drużyny. To było jednak podejrzenie krzywdzące.
Od paru dni Maor trenuje z Wisłą i wytrzymuje obciążenia ćwiczeniami. Stopa...nadal boli, ale z dnia na dzień mniej, więc jest nadzieja, że jeszcze w tym roku Melikson włoży koszulkę z Białą Gwiazdą. Tym bardziej, że przeżywającek kryzys Wiśle taka pomoc bardzo by się przydała.