Informacja o odejściu Papszuna spadła jak grom z jasnego nieba w kwietniu, tuż po tym jak na jego liczniku wybiło 7 lat spędzonych w Rakowie. Przez ten czas trener zbudował w Częstochowie potęgę, o czym najlepiej świadczy tegoroczne mistrzostwo Polski. 48-latek przebijał się z tym klubem od II ligi aż do ekstraklasy, a w dorobku ma też dwa Puchary Polski i wicemistrzostwa kraju. Nic dziwnego, że jego niespodziewane odejście wywołuje mnóstwo emocji i rozważań co do przyszłości. Raków już za dwie kolejki obejmie jego dotychczasowy asystent, Dawid Szwarga. Z kolei przyszłość Papszuna budzi wiele domysłów. Do tych znaków zapytania odniósł się sam zainteresowany, który był gościem magazynu "Gol" w TVP Sport.
Marek Papszun tak szczerze o odejściu z Rakowa jeszcze nie mówił. Ma dwie opcje
- Trudno mi powiedzieć tak naprawdę. Nic więcej na tym etapie nie mogę zdradzić. Nie mam takich informacji, którymi mógłbym się podzielić. Na dziś mam kontrakt w Rakowie i z nikim się nie związałem. Różnie moje losy mogą się potoczyć. Jest jakieś zainteresowanie, ale czy podejmę pracę od razu, czy zrobię sobie przerwę - tego jeszcze nie wiem - przyznał wprost Papszun. Wiele mówiło się o zainteresowaniu ze strony Dynama Kijów i Maccabi Hajfa, a trener mistrza Polski nie ukrywa, że są to kuszące perspektywy.
- Na pewno rozważam wyjazd zagraniczny. Jeśli doszłoby do jakichś konkretów i byłby to projekt, który by mi odpowiadał, to znaczy widziałbym jakąś perspektywę żeby osiągnąć wysokie cele sportowe, to na pewno tak - stwierdził. - Nasz wynik sportowy odbił się głośnym echem na zewnątrz i zdawałem sobie sprawę, że jakieś zainteresowanie moją osobą będzie, ale tak naprawdę od zainteresowania do finalizacji rozmów jest daleka droga. Opcje są dwie, albo wchodzę w jakiś projekt od razu, albo planuję roczną przerwę - dodał bez ogródek. Papszun pożegna się z Rakowem meczami z Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin.