Trener Dawid Szwarga nie zlekceważył rywala i wystawił praktycznie najsilniejszy skład. Pojawił się w nim Sony Kittel, który akurat wcześniej rzadko łapał się do pierwszej jedenastki. Z kolei trener Piotr Stokowiec dał szansę kilku rezerwowym – bramkarzowi Dawidowi Arndtowi i zawodnikom z pola Mieszko Lorencowi i Adrianowi Małachowskiemu. W pierwszej połowie niewiele się działo. Raków przeważał, ale nie stworzył zbyt wielu okazji bramkowych. Mimo przewagi potencjału i różnicy kilkunastu miejsc w tabeli ekstraklasy nie było widać zdecydowanej przewagi Rakowa. Po przerwie była już większa, ale rezultatów bramkowych nie było.
W 68. min groźnie strzelał Dawid Drachal, ale tuż obok słupka. Minutę później trener Szwarga dokonał aż trzech zmian i na boisku pojawili się Marcin Cebula, Bartosz Nowak i Ante Crnac. Raków jeszcze bardziej przycisnął, ale ŁKS bronił się skutecznie. Defensywą dobrze kierował Hiszpan Nacho, a wprost rewelacyjnie spisywał się 22-letni bramkarz Dawid Arndt. To dzięki niemu ŁKS dotrwał do dogrywki. Od 99 minuty Raków miał dodatkowy atut, bo za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Piotr Janczukiewicz. Wreszcie w 109. min Arndt skapitulował. Obronił wprawdzie strzał Marcina Cebuli, ale dobitka Władysława Koczerhina z bliska była skuteczna. W 120. min Ben Lederman zdecydował się na strzał z ponad 20. metrów ustalając wynik meczu, i przypieczętował awans "Medalików" do 1/8 finału Pucharu Polski.