Mistrzowie Bułgarii poszukują piłkarzy, którzy zapewnią awans do wymarzonej Champions League. Bo w tym roku o tę przepustkę wyjątkowo łatwo. Jednym z kandydatów do gry w ataku jest właśnie Micanski, którego polski klub wycenia na 600 tysięcy euro. Nie ma jednak szans, by Lewski taką kwotę zapłacił. Władzom bułgarskiego potentata bardziej odpowiadałaby opcja wypożyczenia. Na takie rozwiązanie nie zgodzą się za to szefowie Zagłębia.
Przed laty Micanski zakładał już koszulkę drużyny z Sofii. Był nim jednak... ojciec Iliana - Emil, który w barwach Lewskiego zdobył kilka tytułów mistrzowskich.