"Afera dopingowa" Igi Świątek oficjalnie zamknięta. Szef WADA komentuje
Iga Świątek ma za sobą niezwykle wyczerpujący rok. Polka w 2024 odniosła wiele sukcesów, ale też poniosła kilka bardzo bolesnych porażek. Co więcej, przez pewien czas nie mogła startować i musiała walczyć o to, by oczyścić swoje imię z zarzutów dopingowych. To ostatnie udało się i ITIA ukarała ją jedynie symbolicznym miesiącem zawieszenia. Sprawa jednak nie była ostatecznie rozwiązana tuż po decyzji tenisowego organu zajmującego się m.in. dopingiem. Całej sytuacji przyglądały się również polska (POLADA) oraz światowa (WADA) organizacja antydopingowa. Pierwsza z nich poinformowała o tym, że nie zamierza się odwoływać od decyzji ITIA jeszcze 30 grudnia 2024 roku. Z kolei WADA o tym samym poinformowała 20 stycznia 2025. Teraz szef międzynarodowej organizacji, Witold Bańka, komentuje tę sytuację.
John McEnroe krytykował Igę Świątek, ale teraz ją chwali! Legenda specjalnie dla "SE" [WYWIAD]
W rozmowie z Onetem Witold Bańka został zapytany o to, czy decyzja podjęta przez WADA była dobra. Podkreślił on wyraźnie, że nie jest on oceniania pojedynczych przypadków. – Nie ja takie sprawy oceniam. Taki proces jest analizowany przez naszych naukowców i prawników. Sam nigdy nie uczestniczyłem w procesie decyzyjnym, nie mam na niego żadnego wpływu, jestem jedynie informowany o decyzji. W tym wypadku przeanalizowano bardzo dużo dokumentów, a dla transparentności sprawy został zaangażowany także zewnętrzny prawnik – wyjawił – (…) Nie znaleźliśmy najmniejszych podstaw do tego, żeby się odwoływać – dodał.
Naprawdę napisali to o Idze Świątek! Jednoznaczna ocena po porażce w półfinale Australian Open
Nie zabrakło także poruszenia tematu insynuacji, jakoby Bańka miał w tej sprawie wspierać stronę Świątek ze względu na dzielenie narodowości. – To nie ma żadnego znaczenia. Za moich czasów WADA odwoływała się od wielu decyzji dyscyplinarnych dotyczących Polaków. Nie ma znaczenia, skąd jest dany zawodnik. Jeśli ktoś sugeruje coś takiego, to ignoruję to - nie będę nikomu udowadniał, że nie jestem wielbłądem – uciął Witold Bańka.
Iga Świątek będzie mieć łatwiej w Dosze. Wypadły jej dwie konkurentki, bardzo znane nazwiska