Nigdy więcej karnych!

2008-08-11 4:00

Po pięknej bramce, którą strzelił w 17. minucie, kibice Śląska byli gotowi nosić go na rękach. Wszystko zmieniło się jednak w drugiej połowie, kiedy Serb Vuk Sotirović (26 l.) nie wykorzystał rzutu karnego.

W pierwszej połowie serbski napastnik Śląska był jednym z najlepszych na boisku. Dlatego to właśnie Sotirović w 54. minucie podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze, uderzył z całej siły i... omal nie złamał poprzeczki.

- To ja jestem winny tego, że nie wygraliśmy - przyznaje się Vuk. - Przestrzelony karny spalił nas psychicznie. Cały czas o tym myślałem.

Sotirović wspomina, że do meczu z Lechią tylko raz zdarzyło mu się nie wykorzystać karnego. I to w sparingu.

- Teraz chyba na zawsze wyleczyłem się ze strzelania jedenastek. Wziąłem na siebie ciężar i go nie udźwignąłem. To, że wcześniej strzeliłem gola, w ogóle mnie nie cieszy - przekonuje. Co ciekawe, Sotirović w meczu z Lechią grał w butach... różnego koloru. Bramkę strzelił czerwonym (lewa noga), a rzut karny przestrzelił niebieskim (prawa).

Najnowsze