Gergo Lovrencsics

i

Autor: archiwum se.pl

Polonia - Lech. Lovrencsics: Złapie Polonię jak na wędkę

2012-08-25 4:00

Był objawieniem pierwszej kolejki ligowej. Węgier Gergo Lovrencsics strzelił gola i zaliczył dwie piękne asysty w meczu z Ruchem Chorzów (4:0). Ale pomocnik Lecha Poznań zapowiada, że to tylko próbka jego umiejętności. Jeszcze więcej chce pokazać w sobotnim meczu z Polonią w Warszawie.

Lovrencsics przyszedł przed tym sezonem do Lecha z węgierskiego Lombardu Papa. I - jak twierdzi - bardzo szybko zaaklimatyzował się w Poznaniu.

- To miasto jest zdumiewające - mówi "Super Expressowi". - Zamieszkałem tu z narzeczoną, dzięki której dużo łatwiej jest mi się odnaleźć. Zwiedziłem już kilka ciekawych miejsc i jestem przekonany, że jest ich dużo więcej. Chcę jednak przede wszystkim jak najlepiej grać, to mój cel. Wzoruję się na Zinedine Zidanie, to mój idol.

Ledwie pojawił się w klubie, a koledzy już wymyślili mu przydomek - "Grzegorz Gulasz".

- Strasznie mnie bawi to przezwisko, chłopaki miały świetny pomysł - śmieje się węgierski piłkarz. - Dzień po dniu coraz lepiej dogaduję się z drużyną, przyjęto mnie naprawdę wspaniale - podkreśla.

Lovrencics wyróżnia się w Ekstraklasie nie tylko świetną grą, ale również oryginalną fryzurą.

- To pomysł mojej narzeczonej, która jest fryzjerką. Pewnego dnia stwierdziła, że powinienem coś zmienić w swoim wyglądzie. Na początku wygoliła mi cały tył głowy, ale potem również boki. No i wyszła całkiem fantazyjna fryzura (śmiech). Kto wie, może niedługo wymyślimy coś nowego - zapowiada.

Węgierski pomocnik żyje nie tylko piłką nożną. Jego wielką pasją jest wędkowanie.

- Łowię ryby, odkąd pamiętam, a zaraził mnie tym mój tata. To nie tylko fajna zabawa, ale również dobry sposób na rozładowanie stresu. Taki wędkarski relaks przydaje się na przykład po przegranym meczu, kiedy na spokojnie chcę przeanalizować wszystkie błędy. Mam nadzieję, że w Lechu nie będzie zbyt często potrzeby takiej analizy, a zostanie sama radość wędkowania - śmieje się.

W sobotę Lech zmierzy się w Warszawie z Polonią. Lovrencsics mierzy w zwycięstwo i gola.

- Po to gram, by strzelać gole i pomagać drużynie. Nie marzę o wysokim zwycięstwie z Polonią. Wystarczy 1:0 czy 2:0. Byle tylko dopisać do tabeli kolejne trzy punkty - kończy.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze