Teraz realia w Widzewie to trzy tysiące złotych pensji, mieszkanie dzielone wspólnie z dwoma kolegami, bilet miesięczny i PlayStation. Za tyle właśnie gra w Łodzi objawienie tego sezonu - brazylijski pomocnik Alex Bruno (19 l.).
Pięciu ze starego portfela
W Polonii pozostało jeszcze tylko pięciu bogaczy ze starego, grubego portfela poprzedniego właściciela "Czarnych Koszul" Józefa Wojciechowskiego (Dwaliszwili, Cani, Kokoszka, Baszczyński i Przyrowski). Ale i oni skarżą się, że są bogaci tylko na papierze, bo nowy właściciel Ireneusz Król (49 l.) rzuca im tylko jakieś ochłapy, na których trudno dożyć do pierwszego.
- Niedawno coś na konto spłynęło, ale to tylko kropla w morzu zaległości. To tak jakbym był komuś winien milion, a oddał 200 złotych - żalił się niedawno na łamach "PS" Adam Kokoszka.
Ta wypowiedź i jeremiady innego "dziada", tego z Gruzji - Wladimira Dwaliszwiliego, zdenerwowały prezesa Króla. - Jeśli kwoty 30-40 tysięcy złotych to "jakieś grosze", to daj Boże zdrowie - ripostował w "Super Expressie".
W Widzewie bez kominów
W Widzewie chociaż "bida" jest równiejsza, nie ma takich 5 kominów płacowych jak w Polonii. Już bowiem rok temu właściciel klubu Sylwester Cacek zakręcił kurek z gotówką i najlepiej zarabiający zostali zmuszeni do odejścia.
- Założyliśmy, że najpóźniej za dwa lata najwyższe umowy w Widzewie nie będą przekraczały 15 tysięcy złotych miesięcznie - zdradził syn prezesa, Mateusz Cacek (pełniący w klubie funkcję wiceprezesa).
Tańsi, ale nie gorsi
Dziś właśnie tyle (15 tys. zł) co miesiąc inkasuje jeden z liderów łódzkiego zespołu Prince Okachi (21 l.). Zbliżone zarobki ma kapitan drużyny Maciej Mielcarz (32 l.) i są to najwyższe wynagrodzenia w drużynie. Pozostali mają płace od 3 do 10 tysięcy złotych.
- Mamy zawodników tańszych, ale to nie znaczy, że gorszych - po każdym meczu podkreślał trener Radosław Mroczkowski (46 l.).
Zadziwiające, że te kluby, które schodzą na dziady, rządzą w Ekstraklasie. Widzew jest liderem, Polonia jest szósta. Gdyby nie skrzywdził jej sędzia Małek w meczu z Jagiellonią, byłaby na podium.