Do incydentu doszło podczas niedzielnej mszy w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Chorzowie Batorym. Prezes Ruchu zorientował się, że mężczyzna próbuje przywłaszczyć sobie pieniądze z kościelnego koszyczka i udaremnił kradzież. W ten sposób uratował kwotę, którą wierni ofiarowali swojej parafii. Janusz Paterman szybko stał się lokalnym bohaterem. O całym zajściu poinformował jeden z kibiców "Niebieskich" na Twitterze. "Brawo Prezesie" napisał w poście.
Prezes @ruchchorzow1920 J.Paterman zatrzymał złodzieja, który ukradł pieniądze z koszyka podczas mszy w kościele NSPJ
— Eddy Parsley (@eddy_parsley) August 20, 2017
Brawo prezesie
Sam Paterman nie chciał robić szumu przy całym incydencie. W rozmowie z serwisem WP SportoweFakty mówił, że jego reakcja była naturalna. Zareagował zdecydowanie, bo takim jest człowiekiem. Stronił jednak od wyolbrzymiania własnego czynu. Twierdził, że całe zajście było na tyle niegroźne, że nie wezwano policji. Prezes zaskarbił sobie natomiast szacunek kibiców i sympatię swoich współparafian oczywiście, bo koszyczek z datkami pozostał nietknięty.
Piłkarz uratował tonącego mężczyznę
Nowy kontrakt Zlatana Ibrahimovicia
Policja wyśmiała Mesuta Oezila