"Super Express": - Przed meczem z Legią wziąłby pan jeden punkt w ciemno?
Radoslav Latal: - Tak. Ale przed spotkaniem mówiłem, że na Łazienkowską nie przyjedzie byle jaka drużyna, tylko lider i Legia musi się z nami liczyć. Potwierdziliśmy to na boisku, choć nasza gra jest już zupełnie inna niż na początku sezonu.
- Największym problemem Piasta wydaje się wąska kadra.
- Brakuje nam siły i dynamiki, piłkarze są przemęczeni. Mamy 11-12 zawodników, którzy grają praktycznie non stop, więc przewidywałem, że pojawią się problemy.
Legia Warszawa nie wykorzystała szansy! Piast Gliwice zimę spędzi w fotelu lidera
- Piast nie wygrał trzech ostatnich meczów, martwi to pana?
- Na początku sezonu mówiłem, że przyjdzie kryzys, i to się potwierdziło. Kontuzjowani są podstawowi zawodnicy, tacy jak Sasa Żivec czy Kornel Osyra, a po meczu z Legią nie wiadomo, na jak długo wypadnie nam Martin Nespor. W tych ostatnich meczach popełnialiśmy proste błędy, ale wiązały się one wyłącznie z brakiem sił.
- Nie boi się pan, że zimą odejdą najlepsi zawodnicy?
- Prezes klubu obiecał mi, że wszyscy zawodnicy zostaną, a dodatkowo wzmocnimy się jeszcze dwoma, trzema piłkarzami. Trzymam go więc za słowo i wierzę, że wiosną będziemy jeszcze silniejsi. Zimą mocno popracujemy, by nowy rok zacząć z przytupem.
- Jak spędzi pan święta?
- Po prostu odpoczynek, nie ukrywam, że to mi się przyda. Zabiorę rodzinę w Tatry, tam najlepiej wypoczywam.