Całą sytuację szeroko opisuje portal "lublin.wyborcza.pl". W minioną niedzielę na jednym z lubelskich boisk miało dojść do pierwszego treningu w ramach Legia Soccer Schools - projektu przygotowanego przez Legię Warszawa, który ma na celu uczenie najmłodszych sportowych nawyków i zdrowego trybu życia. W całej Polsce szkółki takie istnieją w 80 różnych lokalizacjach, ale organizatorzy z problemami spotkali się dopiero teraz.
Na boisku przy szkole podstawowej na ul. Wołodyjowskiego zgromadziła się grupa 30 dzieci w wieku od trzech do sześciu lat. Zabawa miała rozpocząć się o godz. 11:00, ale wszystko zakłócili kibole miejscowego Motoru Lublin, którzy w niecenzuralnych słowach przepędzili stamtąd zarówno młodych piłkarzy i piłkarki, jak i ich rodziców czy inicjatorów całego przedsięwzięcia.
- Spóźniliśmy się o kilkanaście minut, ale gdy przyszliśmy, na boisku zamiast dzieciaków za piłką uganiała się duża grupa dobrze zbudowanych facetów. Szkolny ochroniarz wytłumaczył mi, że kibole Motoru Lublin przegonili rodziców i dzieci i w związku z tym trening się nie odbędzie - powiedział w rozmowie z "lublin.wyborcza.pl" jeden z rodziców. W podobnym tonie całą sytuację przedstawia Marcin Harasimowicz, menedżer Legia Soccer Schools, który twierdzi, że grupa kilkudziesięciu mężczyzn bez zgody organizatora wpadła na boisko, zaczęła przestawiać przygotowany sprzęt i wulgarny sposób odnosić się do zgromadzonych w pobliżu osób.
Sytuacja taka zaniepokoiła przedstawicieli Legii odpowiadających za projekt. Harasimowicz tłumaczy, że to pierwszy taki przypadek, a przecież szkółki Legia Soccer Schools są rozmieszczone w 80 różnych lokalizacjach w całej Polsce. Do całej sprawy nie odniosły się jeszcze władze miasta, które oficjalnie nie zostały o niej powiadomione przez organizatorów treningu.