Zawodnik już od dłuższego czasu nie mógł dojść do porozumienia z klubem w kwestii przedłużenia przez niego wygasającego w czerwcu kontraktu. Śląsk nie chciał przystać na wymagania piłkarza związane z długością nowej umowy oraz kwoty, jaką kapitan "Wojskowych" chciał otrzymać za złożenie podpisu na kontrakcie.
- Obie strony przedstawiły swoje oczekiwania i na nic właściwie nie czekają. Oczekiwania Sebastiana są troszeczkę zbyt wygórowane. Jestem przekonany, że gdyby pewne warunki nowej umowy były bardziej zbliżone do obecnych, to bylibyśmy w stanie na nią przystać już dawno - wyjaśnia w rozmowie ze sport.pl prezes Śląska, Piotr Waśniewski.
Kilka tygodni temu Mila przyznał, że jeśli do końca grudnia nie dogada się ze swoim aktualnym klubem, zacznie rozglądać się za nowym pracodawcą.