- Nie ma sentymentów. W życiu jesteśmy rodziną, ale na boisku rywalami - odgrażał się na łamach "Super Expressu" Mateusz.
Debiutant pogrążył Arsenal! Manchester United triumfował na Old Trafford
- Jeśli zagramy na tej samej stronie boiska, to pojedynki będą bardzo zacięte - odpowiadał Michał.
Obaj wyszli w sobotę w pierwszych składach i byli czołowymi postaciami swoich zespołów. Mateusz strzelił jedynego gola dla Piasta, to także po faulu na nim Milos Krasić (kapitan Lechii) wyleciał z boiska z drugą żółtą i czerwoną kartką.
I tak jednak był w cieniu brata bliźniaka. Michał od początku nakręcał ataki Lechii. To on przeprowadził akcję, po której Grzegorz Kuświk strzelił pierwszego gola. A potem Michał już sam trafił do siatki. Lechia zasłużenie wygrała 3:1, a z twarzy młodszego o minutę bliźniaka nie schodził szeroki uśmiech.
- Na pewno ciekawe przeżycie, tym bardziej że cały czas mieliśmy ze sobą większą lub mniejszą styczność, bo graliśmy po tej samej stronie. Po meczu rozmawiałem z Mateuszem, mówił, że jest pod wrażeniem bramki i w ogóle mojej gry. Ja mu też pogratulowałem gola, ale powiedziałem, że aby w tej chwili wygrać z Lechią, musi jeszcze trochę potrenować - śmiał się po meczu Michał.