Tomasz Hajto: Radoslav Latal był nie do zajechania [GALERIA]

2015-08-25 10:35

Piast Gliwice bije w Ekstraklasie faworytów, a jego trener Radoslav Latal (45 l.) wyrasta na cudotwórcę. Nikt w Polsce nie zna tak dobrze Czecha jak Tomasz Hajto (43 l.). Razem zdobywali dla Schalke Puchar Niemiec i pocieszali się po przegranych bataliach o mistrzostwo Bundesligi. - Trochę mi żal piłkarzy Piasta. Rado zawsze miał płuca jak dzwon i na skrzydle był nie do zajechania. Jeśli na treningach narzuca zawodnikom swoje tempo, to niedługo chłopaki z Gliwic będą musieli zamówić tira z butlami tlenowymi - śmieje się Hajto.

W czasach wspólnej gry w Schalke Latal i Hajto biegali po tej samej stronie boiska. - Ja grałem na prawej obronie, a Radek na prawej pomocy. Zdarzało się, że w emocjach jechaliśmy sobie równo po polsku i po czesku. Potem chłopaki w szatni, dusząc się ze śmiechu, prosili nas o wywieszenie na tablicy tłumaczenia naszej konwersacji na niemiecki. Ale Rado to był porządny chłop. Nikomu nie zrobiłby krzywdy. Solidny, dobrze ułożony taktycznie. Miał tylko jedną wadę - jak trening za bardzo się przeciągał albo był za ciężki, to przeklinał i narzekał po czesku. Po cichu nazywaliśmy go wtedy "Maruda".

Radoslav Latal we wspomnieniach Tomasza Hajty

Latal w Schalke trzymał z Polakami - Hajtą i Tomaszem Wałdochem.

- W Niemczech był taki zwyczaj, że co wtorek całą drużyną chodziliśmy na piwo. Latal do browaru zawsze zamawiał dużą porcję sałatki - wspomina Hajto.

Na pierwszy rzut oka opiekun drużyny z Gliwic to ponurak. Rzadko się uśmiecha.

- To tylko pozory. Latal to naprawdę wyjątkowo pozytywna postać. Chociaż miał w dorobku tytuł wicemistrza Europy z 1996 roku, nie wywyższał się. Miał świetny kontakt z młodymi piłkarzami, którzy wchodzili do drużyny - dodaje Hajto, który przyznaje, że 10-11 lat temu nie sądził, że Latal pójdzie w trenerkę.

- O nikim z nas z tamtego Schalke bym tak nie pomyślał. A czy Rado to dobry trener, ocenimy, jak będzie miał 65 lat. Na razie pracował w dwóch klubach na Słowacji, tak jak ja w Polsce. Trzymam za niego i Piasta kciuki. Jak podjął pracę na Śląsku, to wysłałem mu SMS-a z życzeniami. Jak będzie okazja, to podjadę do Gliwic. Pogadamy przy dobrym piwku i sałatce - zapewnia były trener Jagiellonii.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze