Puszcza nie jest faworytem
Szkoleniowiec pracuje w Puszczy od ośmiu lat. Awans do finału barażu, którego stawką jest miejsce w ekstraklasie, to największy sukces w historii klubu z Małopolski. - To nagroda dla piłkarzy za ich postawę - powiedział Tomasz Tułacz. - Cieszymy się na to wydarzenie i jesteśmy ciekawi, czy uda się nam zafunkcjonować, jak w ostatnim spotkaniu. Nie jesteśmy faworytem. Zdajemy sobie sprawę, gdzie jedziemy, do jakiego rywala, ale wynik jest sprawą otwartą. Zespół czasami teoretycznie silniejszy przegrywa. Taki jest sens piłki nożnej, wielu sportów zespołowych. To się zdarza. I my na to bardzo liczymy. Trudne zadanie przed nami, ale nie niewykonalne. Chciałbym, żebyśmy byli zespołem, który potrafi postawić się faworytowi, bo już nieraz to pokazaliśmy – przekonywał szkoleniowiec.
Jerzy Dudek przed finałem Ligi Mistrzów. „Manchester City jest w takim gazie, że…”
Z kłopotami kadrowymi sobie poradzą
11 czerwca faworytem finału jest Termalica. Czy Puszcza pokrzyżuje te plany w Niecieczy? - Mamy swoje kłopoty, mniejsze niż większe, więc spokojnie z nimi sobie poradzimy - ocenił szkoleniowiec. - Myślę, że będziemy mieć na tyle mocną kadrę, żeby się przeciwstawić rywalowi, zagrać na takim poziomie jak w ostatnim spotkaniu. Wiadomo jednak, że to jest sport i wszystko może się wydarzyć. Dmuchamy na zimne. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy kopciuszkiem pierwszej ligi, a potrafiliśmy zajść tak daleko. Nie obawiamy się tego kolejnego kroku i spełnienia marzenia, jakim jest bez wątpienia wygranie meczu barażowego i na tym się skupiamy – zapewnił trener Tułacz.
Pep Guardiola wprost o finale Ligi Mistrzów. Menedżer Manchesteru City pod wrażeniem gry asa Interu