Dramat Korony rozpoczął się już w 3. minucie, gdy czerwoną kartkę obejrzał bramkarz Zbigniew Małkowski, który złapał w polu karnym za nogę jednego z graczy Widzewa. Gospodarze otrzymali karnego, a Oleksij Szlakotin, który wszedł między słupki, nie obronił udrzenia Visniakovsa. Gościom udało się jednak jeszcze w pierwszej połowie odrobić straty, a gola zdobył Paweł Golański.
"DROGI ROBERTCIE, PRZEMYŚL TO" - KIBICE BORUSSII APELUJĄ DO ROBERTA LEWANDOWSKIEGO
Po zmianie stron Korona coraz bardziej traciła siły, a Visniakovs zdobył w 77. minucie gola na wagę trzech punktów. "Wiśnia, Wiśnia, Wiśnia goooool" - skandowali kibice Widzewa, którzy mają nowego idola. Tydzień temu Łotysz zdobył dwa gole w starciu z Zawiszą i również zapewnił swojemu zespołowi wygraną.