Tylko dwukrotnie do tej pory Górnikowi udało się wygrać cztery kolejne mecze ligowe, nie tracąc w nich gola. Jak wyliczyli zabrzańscy dokumentaliści z serwisu GornikStats, zabrzańscy piłkarze dokonali tego w mistrzowskim sezonie 1985/86 oraz pięć lat później, kiedy zdobyli wicemistrzostwo kraju. W tym pierwszym przypadku ich bramki strzegł Józef Wandzik – a więc legenda Górnika i… Panathinaikosu; w drugim – Marek Bęben, który nazbierał ponad 300 występów w ekstraklasie, grając w niej jeszcze po 40. urodzinach.
Danielowi Bielicy – na razie – do osiągnięć obu panów między słupkami jeszcze sporo brakuje. Ale jeżeli w Łodzi zachowa czyste konto, a zabrzanie wygrają, dokumentaliści i statystycy będą musieli zapisać jego nazwisko złotymi literami! Zresztą już teraz dorobek 433 minut bez puszczonej bramki lokuje zabrzanina w czołówce ligowych golkiperów tej klasyfikacji. Wyniku Vladana Kovacevicia (737 minut) co prawda poprawić nie zdoła, nawet gdyby do końca sezonu nie puścił gola. Ale osiągnięcia Františka Placha z Piasta (436) i Gabriela Kobylaka z Radomiaka (441) są na wyciągnięcie ręki!
- Prawdę mówiąc nie patrzę na minuty i na boiskowy zegar, bo zegary nam punktów nie dają – mówił Bielica po niedawnym meczu z Wartą, w którym licznik czystego konta osiągnął wspomniane 433 minuty. - Ważniejsze od rekordów jest patrzenie w górę tabeli. Musimy iść za ciosem. Jesteśmy rozpędzeni, chcielibyśmy przede wszystkim utrzymać serię zwycięstw – podkreślał. I dodawał, że jego ulubiona liczba to 17. - W kontekście minut się nie przyda. Ale 17 meczów bez straty gola to byłoby coś! - uśmiechał się 24-letni bramkarz.
Przyznawał też, że mocnego „kopa” – jemu i kolegom – dał mecz w Lubinie, inaugurujący passę wygranych. - Obroniony tam karny był momentem przełomowym. Natchnął drużynę – wyjaśniał Bielica.
W Górniku postawa golkipera, rodowitego zabrzanina, który z mozołem (i poprzez wypożyczenia) przebijał się do pierwszej drużyny i wyjściowego składu, nie pozostała niezauważona. „Kontrakt „Białego” trwać będzie do końca czerwca 2024 roku” – napisano w klubowych mediach, informując o przedłużeniu umowy z bramkarzem na kolejny sezon. A czy u jego boku będzie też występować Lukas Podolski, od którego strzałów na treningu Bielicę bolą czasem dłonie? Tego nie wie nawet sam Poldi...