To Boniek pomógł Lechowi

2011-02-16 10:50

Jeden telefon i Zbigniew Boniek uratował dla Lecha 10 tysięcy miejsc na stadionie i co najmniej milion złotych.

Mankamenty w budowie stadionu (wąskie wyjścia, złe oznakowanie i ponumerowanie miejsc itd.) sprawiły, że UEFA postanowiła dać klubowi nauczkę. Na mecz ze Sportingiem Braga dozwolono na wpuszczenie na 40-tysięczny obiekt tylko 20 tysięcy widzów. PZPN wystosował w tej sprawie pismo, ale utknęło ono w skoroszytach UEFA.

Dopiero telefon Zbigniewa Bońka do starego kumpla z Juventusu, Michela Platiniego, zmienił sytuacje. Szef europejskiej federacji nie zrezygnował z kary dla klubu, ale jej rozmiar zredukował. "Kolejorz" może sprzedać nie 20, a 30 tysięcy biletów.

Zibi nie pełni w polskim futbolu żadnej formalnej funkcji, ale dobrze, że  jak trzeba, to złapie za telefon.

Najnowsze