Gwizdek24.pl: - Kiedy wróci pan na trenerską ławkę?
Jacek Zieliński: - Nie przypuszczam, bym jeszcze w tym sezonie wrócił do pracy w Ekstraklasie. Na razie leczę grypę i odpoczywam w swoim domu w Tarnobrzegu.
- Nie tęskni pan za piłką?
- Oczywiście, że tęsknię! Czasami aż mnie nosi… Ale nic na siłę, zakładam, że do końca sezonu mogę posiedzieć w domu.
Przeczytaj koniecznie: Manuel Arboleda z Lecha Poznań najbogatszy w Ekstraklasie
- Czyżby? Przecież chce pana zatrudnić prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski...
- Rozmawiałem z panem Wojciechowskim i wam, jako pierwszym mówię: nie ma takiego tematu! Do Polonii na pewno nie wrócę! I nie ma co drążyć tego wątku.
- Lech, który zdumiewa w Lidze Europejskiej, to jeszcze autorska drużyna Jacka Zielińskiego, czy już zespół Jose Mari Bakero?
- Zdecydowanie Bakero! Z Lechem, oprócz sympatii, nie mam już nic wspólnego. To Hiszpan odpowiada za taktykę, ustawienie. To jego drużyna wygrywa!