Jacek Magiera, Legia Warszawa

i

Autor: Tomasz Radzik

Jacek Magiera: Po końcowym gwizdku z Realem czułem niedosyt

2016-11-03 2:07

Legia Warszawa sprawiła nie lada sensację i zremisowała z Realem Madryt 3:3 na własnym boisku, choć jeszcze kilka minut przed końcem prowadziła z zespołem, który kilka miesięcy temu wygrał Ligę Mistrzów. Szkoleniowiec mistrzów Polski nie ukrywał swojego zadowolenia z postawy zawodników. - Każdy pokazał dzisiaj, jak ważna dla niego jest Legia Warszawa. To jest budujące - powiedział Jacem Magiera na konferencji prasowej.

Mistrzowie Polski, którzy przez większość osób byli skazywani na pożarcie przeciwko "Królewskim" zagrali na nosie krytykom i po dobrym spotkaniu zremisowali 3:3 z triumfatorem Champions League i obrońcą tytułu. Nie wiele brakowało, a zeszliby z murawy jako zwycięzcy, ale i tak zaprezentowali się z dobrej strony, o czym świadczy końcowy rezultat. - Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni czułem niedosyt. Po przemyśleniu, doceniam jednak ten punkt. Prowadzić z Realem 3:2 to wielka sztuka. Wielkie brawa dla drużyny, za to że podniosła się po trudnym wyniku 0:2. Każdy pokazał dzisiaj, jak ważna dla niego jest Legia Warszawa. To jest budujące. Drużyna ma prawo się cieszyć. Każdy zapamięta ten wieczór do końca życia. Czyj to jest problem, że Real odpuścił? Nie interesuje mnie to. Wydaje mi się jednak, że grali na 100%. Nie pozwoliliśmy im rozwinąć skrzydeł. Mecz trwał dwa razy po 45 minut, nie dzielę go. Będę chwalił drużynę niezależnie od innych opinii - powiedział Jacek Magiera.

Po remisie z Realem Madryt sytuacja w grupie wygląda tak, że na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej Legia traci dwa punkty do trzeciego Sportingu. Wiele wskazuje na to, że pomiędzy polskim a portugalskim zespołem rozegra się walka o zajęciej trzeciej lokaty premiowanej grą w 1/16 Ligi Europy. - Wolałbym, żeby to był drużynotwórczy punkt. Ma on ogromne znaczenie. Nikt nie dawał nam szans na grę wiosną w europejskich pucharach, a grudniowy mecz ze Sportingiem może być spotkaniem o wszystko. Nie zdrzemniemy się, dalej będziemy pracować. Za chwilę kolejne mecze, w których trzeba udowodnić, że jesteśmy drużyną - dodał trener mistrzów Polski.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze