Marc Gual strzelił najłatwiejszego gola
Rosa zapamięta ten mecz na długo. Jego pomyłki miały poważne konsekwencje. W pierwszej połowie bramkarz Motoru złapał piłkę, a następnie rzucił ją przed siebie, jakby chciał rozpocząć akcję. Do piłki podbiegł Marc Gual, który strzelił pierwszego gola dla Legii. To była zapewne najłatwiejsza, a zarazem najdziwniejsza bramka zdobyta przez Hiszpana.
Kacper Rosa zawinił po raz drugi
W przerwie spotkania Rosa tłumaczył, że usłyszał gwizdek. Myślał, że ma wznowić grę. Sądził, że zawodnik Legii znajdował się na pozycji spalonej. Przyznał się do błędu i dodał, że bierze to na klatę. Tyle że w drugiej połowie znów się zapomniał. Tym razem chciał złapać piłkę po dośrodkowaniu, ale wypuścił ją z rąk. Z prezentu skorzystał Kacper Chodyna, który strzelił drugiego gola dla Legii.
Mecz do końca trzymał w napięciu
Jednak gospodarze potrafili się podnieść po każdym trafieniu rywali. - To był mecz dwóch godnych siebie zespołów, w którym było bardzo dużo emocji - ocenił trener Mateusz Stolarski. - Padło w nim bardzo dużo bramek i do końca trzymał w napięciu - podsumował szkoleniowiec beniaminka.
Matty Cash znów w reprezentacji Polski? Mateusz Borek o powrocie gwiazdy zespołu Aston Villa
- To był mecz dwóch godnych siebie zespołów, w którym było bardzo dużo emocji. Padło w nim bardzo dużo bramek i do końca trzymał w napięciu - ocenił trener Mateusz Stolarski.
Vladan Kovacević trafił w piłkę i w rywala
Jednak, żeby bramkarz Motoru nie czuł się samotny, to "wsparł" go Vladan Kovacević. W ostatniej akcji meczu bramkarz Legii, wychodząc do dośrodkowania, trafił w piłkę i w rywala – Samuela Mraza. Po analizie VAR arbiter podyktował jedenastkę. Bośniak wybronił strzał Mraza, ale odbił piłkę przed siebie i był bezradny wobec dobitce Słowaka, który strzelił drugiego gola. W ten sposób uratował gospodarzom punkt.
Goncalo Feio mówi o kuriozalnych bramkach
- Motor zrobił nam sporo problemów - powiedział trener Goncalo Feio. - To były kuriozalne bramki. Bardzo rzadko utrzymujemy czyste konto, bo nasz poziom bronienia nie jest na odpowiednim poziomie. Tak jak i nasz poziom zarządzania meczem - wyznał opiekun warszawskiego klubu.