„Królewscy”, aby odwrócić losy dwumeczu, musieli we wtorek strzelić trzy gole, nie tracąc przy tym ani jednego. Choć piłkarze z Madrytu rzucili się do ataków od pierwszego gwizdka, to nie udało im się ostatecznie odrobić strat z meczu w Dortmundzie. Mimo wszystko mistrzowie Niemiec z 2011 i 2012 roku drżeli o końcowy rezultat do samego końca, Realowi udało się w końcówce strzelić dwa gole i do upragnionego awansu podopieczni Jose Mourinho potrzebowali jeszcze tylko jednego trafienia. BVB zdołało jednak przetrwać napór madrytczyków.
- Muszę przyznać, że graliśmy dzisiaj zbyt mało swojego futbolu. W drugiej połowie lepiej wyglądaliśmy w ofensywie i gdybyśmy wykorzystali jedną z okazji, zabilibyśmy mecz wcześniej. W tym spotkaniu było chyba wszystko, za co kocha się ten sport. Real potrafi grać świetną piłkę i dziś to pokazał, musieli gonić wynik i to właśnie robili. Ale przeciwstawiliśmy się im. Wygraliśmy 4:3 i zasłużenie awansowaliśmy do finału - powiedział Klopp dziennikarzom.
W finale zespół z Zagłębia Ruhry zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Bayern Monachium - FC Barcelona. W pierwszym spotkaniu tych drużyn na Allianz Arena lepsi okazali się Bawarczycy, którzy wygrali z Katalończykami 4:0. Rewanż w środę, 1 maja, na Camp Nou w Barcelonie.